50 lat i… skok w nieznane! Fiordy, lodowce i adrenalina z Skydive Voss
Pięćdziesiątka to idealny moment, żeby zrobić coś naprawdę szalonego. Czasem życie samo podsuwa okazję, żeby wyjść ze strefy komfortu – a czasem trzeba ją sobie zorganizować. Prezent urodzinowy? Skok spadochronowy w samym sercu Norwegii! ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ?? ???? ?? ?? ???? ?? ?? ?? Marzenia są po to, żeby je spełniać – może nie wszystkie się da, ale zawsze warto próbować.Jednym z takich marzeń mojego męża był skok spadochronowy – i to nie byle gdzie, bo w samym sercu Norwegii, w otoczeniu fiordów i lodowców. Co w tym najbardziej niezwykłe?Mój mąż… boi się latać samolotem. Tak, dobrze czytacie. A mimo to zaufał człowiekowi, który dopiął go do siebie specjalną uprzężą, wsiadł z nim do małego samolotu i – po obejrzeniu wszystkich widoków – po…
Azory i São Miguel – zachodnia część wyspy…
Zachód wyspy São Miguel to opowieść o tym, jak natura potrafi zaskakiwać, wzruszać i onieśmielać.To tutaj Azory odkrywają przed nami swoje najbardziej magiczne oblicze – mgły unoszą się nad kraterami, jeziora lśnią jak szkło, a ściany zieleni zdają się nie mieć końca. Jeśli gdziekolwiek można poczuć się jak na końcu świata – to właśnie tutaj, na zachodzie São Miguel, gdzie krajobrazy przypominają fragmenty snu albo filmową scenografię z krainy, której nie ma na mapie. To miejsce, gdzie nie da się tylko „zaliczyć atrakcji”. Tu się zatrzymujesz. Oddychasz. Patrzysz. I zapominasz o całej reszcie. W tym wpisie zabierzemy Was dokładnie tam – do miejsc, które zostają w głowie na długo: legendarny…
Azory – zielona wyspa Sao Miguel…
Czas rozpocząć naszą wyjątkową serię wpisów o jednej z najbardziej zaskakujących i niedocenianych destynacji w Europie – o zielonym raju na środku Atlantyku, czyli wyspie São Miguel, najłatwiej dostępnej i największej z dziewięciu wulkanicznych perełek tworzących archipelag Azorów. Oddaloną około 1500 km od Lizbony. Choć należą do Portugalii, są światem samym w sobie: zielonym, spokojnym i kwitnącym niemal przez cały rok. Jeśli marzy Ci się miejsce, gdzie zamiast tłumów usłyszysz szum fal i prom ptaków, a krajobrazy przypominają pocztówki z innej planety — to jesteś w idealnym miejscu. São Miguel zaskakuje intensywną zielenią, czarnymi, bazaltowymi klifami, kraterami po wulkanach wypełnionymi jeziorami i gorącymi źródłami, które unoszą parę jak z filmu przygodowego. A…
Lago di Sorapis – turkusowy cud ukryty w Dolomitach
Lago di Sorapis od zawsze było na naszej liście marzeń – to jedno z tych „instagramowych” miejsc, które zachwycają turkusowym kolorem wody i dzikim, górskim otoczeniem. A jednak… do dziś dziwię się, że to jezioro nie pojawiło się wcześniej na naszym blogu! Nie mam pojęcia, jak to się stało, że to magiczne miejsce z naszej podróży do Dolomitów sprzed dwóch lat do tej pory nie ujrzało światła dziennego. Przecież Dolomity słyną z krystalicznie czystych, alpejskich jezior – a Lago di Sorapis to jeden z ich największych skarbów! Turkusowe jezioro w Dolomitach – jak z bajki Jeśli kiedykolwiek marzyliście o zobaczeniu turkusowego jeziora w Dolomitach, to Lago di Sorapis jest spełnieniem tych marzeń. Położone w…
Austerdalsbreen – spektakularna wędrówka do jednego z ramion Jostedalsbreen
Lodowce zawsze budzą nasz zachwyt, a Austerdalsbreen – jedno z ramion największego lodowca kontynentalnej Europy, czyli Jostedalsbreen – zrobił na nas równie ogromne wrażenie, jak nasze pierwsze spotkanie z Briksdalsbreen. W końcu udało nam się dotrzeć do tego mniej znanego, ale niezwykle malowniczego miejsca, które znajduje się w granicach Parku Narodowego Jostedalsbreen. I tu właśnie poczuliśmy, że dotarliśmy tam zdecydowanie za krótko – o co najmniej pięć długich lat. W odróżnieniu od wielu innych szlaków prowadzących do lodowców w Norwegii, trasa do punktu widokowego na Austerdalsbreen jest stosunkowo łatwa i w większości płaska, ale dość długa – około 5 km w jedną stronę, prowadząca malowniczą doliną między górami. To sprawia,…
Wybrzeże Amalfi – Magia, Która Nigdy Się Nie Kończy
Po siedmiu latach znów stanęliśmy na słonecznym Wybrzeżu Amalfi. Te zygzakowate klify, opadające prosto do turkusowego morza, wciąż zapierają dech w piersiach – rozciągają się od Zatoki Neapolitańskiej aż po Salerno. Nawet po kilku wizytach wciąż czuję, jakbym wkraczała do mitycznego świata. Nic dziwnego, że to właśnie tu, wśród skał wokół Positano, legendarne syreny z „Odysei” wabiły żeglarzy swym śpiewem. Dlaczego tak lubimy Wybrzeże Amalfi? To miejsce ma w sobie wszystko, co tworzy idealną włoską opowieść: zapierające dech w piersiach widoki klifów spadających do turkusowego morza, kolorowe domki jak zawieszone między niebem a wodą i zapach świeżych cytryn mieszający się z aromatem owoców morza. Każda wizyta to uczta dla zmysłów…